Brak produktów w koszyku
Fronty do mebli
Przygotowujemy gotowe fronty do systemów IKEA, jak i do mebli na własny wymiar. Wybierz odpowiednią kategorię, a zostaniesz przekierowany do strony w której możesz wybrać dostępne wzory.
Przygotowujemy gotowe fronty do systemów IKEA, jak i do mebli na własny wymiar. Wybierz odpowiednią kategorię, a zostaniesz przekierowany do strony w której możesz wybrać dostępne wzory.
Sprawdź materiały, wykończenia i kolory, z których wykonujemy nasze produkty.
Pamiętaj o detalach. Dobierz efektowne dodatki i praktyczne akcesoria, aby w pełni wydobyć piękno i funkcjonalność twojego projektu.
Zainspiruj się naszą kolekcją mebli na bazie IKEA i dopasuj je do twojego wnętrza. Powiększ szafę wykorzystując nadstawki do systemu PAX.
Sprawdź materiały, wykończenia i kolory, z których wykonujemy nasze produkty.
Poszukiwanie swojego miejsca na Ziemi to nie lada wyzwanie. Tak jak każdy z nas jest inny, tak inne ma wymagania i preferencje mieszkaniowe. Jedni wybiorą klasyczny projekt domku piętrowego, drudzy zaś apartament w wieżowcu, a kolejni zdecydują się na klasyczną „parterówkę”. Co jednak zrobić, gdy na rynku nie ma projektu, który spełnia nasze oczekiwania? Gdy wiemy i czujemy, że czegoś brakuje, że to nie to? Dom powinien być dla nas, nie my dla domu, dlatego to dopasowanie jest tak ważne. Ta przestrzeń nazywana i będąca często azylem, musi być niejako odzwierciedleniem nas samych. Bohaterowie poniższego wywiadu znaleźli idealne rozwiązanie – sami stworzyli projekt. Dlatego jest to dom dosłownie personalizowany, szyty na miarę ich potrzeb i wymagań. Ta wyjątkowa para zbudowała coś naprawdę niesamowitego! Poznajcie Ewelinę i Patryka, twórców projektu Hszałas.
Na rozluźnienie, opowiedzcie nam jak to się wszystko zaczęło i kiedy padła decyzja o budowie domu?
Hah dobre pytanie. Byliśmy parą z półrocznym stażem. Ewelina dopiero co kupiła mieszkanie, a Patryk szukał już od jakiegoś czasu czegoś większego. Szybko jednak zaczęliśmy analizować, na ile wystarczy nam 60-70 m2. I co później zrobimy z dwoma mieszkaniami (uśmiech) i tak od słowa do słowa, Ewelina zasugerowała, że może łatwiej byłoby wybudować dom, niż sprostać naszym oczekiwaniom co do poszukiwań mieszkania w wielkim mieście z płyty.
Wtedy jeszcze nie mówiliśmy jawnie o swoich planach na przyszłość co do swojej osoby, bo nie chcieliśmy się zrazić do siebie, ale oboje mieliśmy takie samo miejsce, dom, parterowy, z namiastką zieleni w pobliskiej aglomeracji z dużym miastem. Patryk długo nie czekając, znalazł kilka ciekawych ogłoszeń. Okazało się, że miejscowość jest Ewelinie dobrze znana, bo jej tato zawsze chciał tutaj wybudować dom.
Ewelina umówiła termin, tutaj znowu przypadek, jej koleżanka z pracy niedawno tam też kupiła działkę, więc mieliśmy bezpośredni kontakt do właścicielki. Działka znaleziona z internetu rozczarowała nas na żywo. Pamiętamy oboje, jak się przygotowywaliśmy do naszej pierwszej wizyty przed oglądaniem działki, szukaliśmy informacji jak negocjować, jak nie dać po sobie poznać, że jesteśmy zdecydowani (śmiech), ale los tak chciał, że nic nie musieliśmy udawać, bo działka nas na tyle rozczarowała, że byliśmy bardzo autentyczni (śmiech). Właścicielka, widząc nasz brak zainteresowania, zaproponowała inną działkę. Na uboczu, o większym metrażu.
Niechętnie, zgodziliśmy się pojechać zobaczyć …. I to było to! Jak tylko wysiedliśmy z samochodu, Ewelina kopnęła mnie w kostkę i widziałem jej minę, że próbuje mieć kamienną twarz (śmiech). Cóż, cena była trochę zaporowa dla nas, ale człowiek zakochany mocno potrafi przeskoczyć góry, a Ewelina umie w życiu wyjść na swoje i cena przez nas zaproponowana została zaakceptowana przez właścicielkę, a my tydzień później, dokładnie 8 marca zostaliśmy właścicielami naszej ziemi. Ewelina się śmieje, że w życiu już jej nie zrobię lepszego prezentu na dzień kobiet :)
Czy z perspektywy czasu dostrzegacie jeszcze jakieś plusy parterówki, a może minusy takiego domu?
Dostrzegamy same plusy. Wygoda, przestronność, szerokość bryły, daje poczucie posiadania ogromnego domu, chociaż nasz taki nie jest. Przestrzeń, którą stworzyliśmy, daje poczucie wręcz posiadania dwóch domów. Jedna część to taka oaza, do życia w dzień, a druga w nocy. Bardzo lubimy to, że praktycznie z każdej części domu jest możliwość wyjścia na ogród. Ergonomia domu sprawia, że życie codziennie rozkłada się na strefy, a mimo wszystko nieustannie jesteśmy razem. W ciągu dnia się mijamy, niby na końcu domu, ale nadal się łapiemy wzrokiem, czego nie można powiedzieć o piętrowych domach. Bardzo zależało nam, aby w przyszłości „dzieci nie uciekały na górę” i nie miały kontaktu z rodzicami.
Wiemy, że pierwsza litera waszego nazwiska zainspirowała was do kształtu domu, co pozwoliło na podział domu na strefę dzienną i nocną. Czy taki podział w bryle H ułatwia wam komunikację w domu?
Dokładnie tak było i zdecydowanie te dwie bryły ułatwiają funkcjonowanie. Przede wszystkim - przejrzystość stref. Opcja stodoły numer jeden jako strefa dzienna i stodoła numer dwa jako strefa nocna połączona łącznikiem w formie przedpokoju to dla nas strzał w dziesiątkę. Dzięki takiemu układowi, życie z salonu czy kuchni nie przenosi się do strefy sypialnianej. My możemy sobie spokojnie oglądać film, gotować do późnych godzin nocnych, a nasze dziecko śpi w pokoju w drugiej bryle. Nie martwimy się, że jej pokój jest usytuowany tuż nad salonem i należy być bardzo cicho. Do tego dochodzi podział łazienek. Kiedy Patryk rano wstaje, nie budzi nas. Nikt nie biega po schodach, jest naprawdę wygodnie.
Czy możecie zdradzić nam jaki macie pomysł na elewację budynku?
Jasne! Nasz ulubiony kolor to czarny, więc planujemy cała elewacje czarną. Chcielibyśmy, aby cały dom był pokryty elastolithem czarnym z niewielkimi elementami drewna.
Czy po upływie czasu i doświadczeniu, które już zdobyliście, zmienilibyście cokolwiek w projekcie/ we wnętrzu?
Tak, część salonową zrobilibyśmy dłuższą o 1,5-2m. Początkowo myśleliśmy o tym, jednak granica działki z lasem nas ograniczała i wydłużenie tej bryły zmieniłoby ułożenie domu - musiałby stać bardziej pod skosem, co od strony wjazdu samochodem nie byłoby wygodne. Niemniej, teraz kombinowali byśmy bardziej, aby wydłużyć salon, bo musieliśmy się nagimnastykować z doborem krzeseł i stołu, aby można było komfortowo przy nich usiąść.
Jaki macie plan na mycie wysokich okien i kto częściej będzie je mył?
Robot będzie je myć :) a jak robot nie da rady to Patryk od zewnątrz, a Ewelina od wewnątrz myjką teleskopowa. Już tak Ewelina myła i prawie wyszło doskonale.
Kuchnia z salonem to serce waszego domu. Projekt kuchni zrobiliście samodzielnie, zdradzicie naszym czytelnikom od czego zaczęliście? Z jakiego programu do projektowania korzystaliście? Ile czasu na to poświęciliście? Skąd czerpaliście wiedzę jak zaprojektować kuchnię i na co zwrócić uwagę?
Tak naprawdę za całe wnętrze odpowiadała Ewelina. Patryk tylko mówił co mu się podoba i jak wyświetliło mu się jakieś wnętrze, to podsyłał Ewelinie. Od samego początku mieliśmy ustalone, że kuchnia będzie po sam sufit czarna. Ewelina zaprojektowała całą kuchnię w Homestyler i pokazywała mi co jakiś czas, aż doszliśmy do wersji ostatecznej. Niemniej, to była bardziej kosmetyka, typu dołożenie zieleni na ścianie i lamele na wyspie. Ewelina projektowała kuchnie około miesiąca, skończyła kurs projektowania wnętrz, więc posiada podstawową wiedzę. Inspiracji szukała na pinterest, instagramie głównie zagranicznym i grupach dla architektów na Facebook.
Czy projekt kuchni całkowicie zbiega się z pierwszymi planami? Jak zmieniał się projekt i z czego wynikały te zmiany?
Projekt zbiega się w 80% - została zmieniona wyspa, zamiast spieku zostały użyte lamele, ze względu na cenę tego pierwszego. Ograniczenia i zmiany jakie wprowadzaliśmy, to na etapie już rozmów ze stolarzem, aby uzyskać jak najbardziej optymalną cenę (np. środek mebli mamy biały, dzięki czemu zaoszczędziliśmy sporo gotówki).
Jakie fronty wybraliście i dlaczego? Co Was przekonało do laminatu? Czy myśleliście tylko o efekcie wizualnym czy też o praktyczności wybranych frontów?
Nasze czarne fronty to Egger czarny shadow oraz na wyspie Egger corbridge. Jeżeli chodzi o wybór materiału to odpowiedź jest prosta - cena. Mamy małe dziecko, które wiemy, że będzie lubiło chodzić z flamastrami wszędzie. Za kilka lat zakładamy wymianę blatów na te wymarzone ze spieku/granitu oraz być może fronty, jeśli te ulegną uszkodzeniom. Nasza kuchnia jest ładna, zdajemy sobie z tego sprawę, ale dzięki zastosowanym materiałom, pokazaliśmy, że ładne nie zawsze musi być bardzo drogie.
Jakie elementy kuchni to był wasz must have?
Wyspa kuchenna 3 metrowa, bo lubimy dużo gotować i zawsze nam się marzyło, aby podczas imprez mieć kontakt z gośćmi, a nie wychodzić do innego pomieszczenia. Hokery do wyspy, to było nasze kolejne must have, aby towarzyszyć zawsze osobie gotującej lub po prostu będącej w kuchni. Piekarnik dual cook, chcieliśmy przetestować czy faktycznie podwójny piekarnik zastąpi nam dwa osobne piekarniki, jak na razie nie jesteśmy rozczarowani. System cargo w meblach - mamy ogromne cargo na 2.5m, które pełni funkcję spiżarni, wszystkie potrzebne rzeczy są pod ręką oraz dwa małe cargo na wyspie, które mieszczą przyprawy, olejne i deski.
Dom zamieszkujecie od niedawna, ale jak wrażenia z użytkowania deski na podłodze? Czy rozważaliście też inne materiały na podłodzę?
Jesteśmy bardzo zadowoleni z deski i ostatecznie bardzo cieszymy się, że opcje którą na początku odrzuciliśmy przez cenę, ostatecznie mamy u siebie. Prawdę mówiąc, cały dom przygotowywaliśmy pod płytki i panele - wylewki były dostosowane do ich wysokości. Zależało nam na braku progów w domu, więc np. winyle nie wchodziły w grę. Początkowo byliśmy przekonani, że położymy płytki w typie chevron, jednak ceny w naszym rejonie za robociznę tak podskoczyły do góry, że w tej samej cenie mamy prawdziwą deskę. Wybór był prosty i dla nas oczywisty. Po drodze był pomysł na panele w jodełkę, jednak szybko z nich zrezygnowaliśmy ze względu na długi czas oczekiwania, a chcieliśmy budować się szybko. Deskę mamy z outletu i była to najlepsza decyzja - dostępna od ręki oraz piękna, naturalna, ciepła
Zaplanowanie którego pomieszczenia sprawiło, że musieliście iść na największe kompromisy? Projektowanie którego pomieszczenia sprawiło wam największa frajdę?
Na największe kompromisy musieliśmy pójść w garażu. Bardzo zależało nam garażu 2-stanowiskowym. I nijak nie szło wyczarować miejsca, o którym mąż marzył w stylu klubokawiarni. Byliśmy ograniczeni metrażem, którego nie chcieliśmy przekroczyć. Od samego początku realnie podchodziliśmy do budowy, budując według swoich możliwości. Co i tak życie dość mocno zweryfikowało w późniejszym czasie. Największą radością za to był projekt pokoju córki! Do ostatniego miesiąca wykończeniówki, nie miałam pomysłu na ten pokój, bo i tak zakładaliśmy jego ukończenie później. Jednak jak zaczęłam myśleć, tworzyć, Patryk realizować, to ostatecznie mamy najbardziej ukończony pokój w domu, który wywołuje od razu uśmiech na naszej twarzy i naszej córki bezcenne To co nam się podoba to wiemy, ale trafić w gust dziecka jest dużo trudniej.
Z czego jesteście najbardziej dumni w całym domu? (Jeśli każdy z was jest dumny z czegoś innego - śmiało rozwińcie swoje dumania ;)) Które pomieszczenie ma dla was największe znaczenie?
Patryk - z kotłowni, Ewelina - z tego że dom stoi, a my w nim mieszkamy Naprawdę, patrząc na 14 miesięcy budowy, w tym 2,5 miesiąca wykończeniówki, jesteśmy dumni ze wszystkiego. To, że udało nam się osiągnąć dom w takim stanie, wymagało od nas wiele poświęceń, nadszarpnięty budżet wymagał większej pracy Patryka w domu i każda ta czynność generowała jeszcze większą wdzięczność. Niemniej, nie wyobrażamy już sobie innego życia. Miejsce w jakim jest położony nasz dom ma to coś w sobie. Codzienne sarenki, bażanty, zające, pozwalają zatrzymać nam się na chwilę i pooglądać ich spokojne życie. Pięknie jest móc mieszkać i inspirować się naturą.
Poszukując wyposażenia domu, raczej robiliście wycieczki po sklepach czy głównie zamawialiście przez Internet?
Tylko internet, całe AGD to było przewertowanie setek recenzji i wybór sprzętu…na sam koniec tego co było w sklepie dostępne, ale nie rezygnując z wytycznych. Dlatego mieliśmy spore zaskoczenie i frajdę jak wygląda lodówka na żywo, albo jak fajnie jest podświetlana zmywarka czy suszarka do prania. Jedynie pojechaliśmy oglądać narożnik, bo chcieliśmy zobaczyć dostępne kolory tkanin na żywo, ale model mieliśmy już wybrany przez internet.
Z pewnością zaciekawił Was ten projekt, dlatego zachęcamy do śledzenia Instagrama Eweliny i Patryka- @projekthszalas, gdzie możecie znaleźć jeszcze więcej ciekawych informacji i inspirujących pomysłów. My jesteśmy pod ogromnym wrażeniem projektu Hszałas – przemyślany, dopracowany i praktyczny dom blisko natury. Czy trzeba nam czegoś więcej?